Ariana dla WS | Blogger | X X

29 maj 2017

Z dziennika Granger #2/2

Hej, hej, heeej!
Wybaczcie, że tak późno publikuję drugi post „Z dziennika Granger”, ale w starszej wersji wiele rzeczy mi się nie podobało i koniecznie musiałam to zmienić. I wiecie co? Mam mieszane uczucia, czy dobrze zrobiłam. XD Zabijcie mnie!
Mam nadzieję, że w miarę Wam się to spodoba. Pisałam to na załamanie karku, dlatego na pewno mogło wyjść nudnie jak flaki z olejem. Jednak mam cichutką nadzieję, że komuś się te wypociny spodobają (mi podobają, i to jak! <3 ~ M.).
Nie chcę zbytnio przedłużać, więc zapraszam serdecznie do czytania!
Przypominamy o konkursie na drabble i głosowaniu na blog miesiąca w edycji jubileuszowej!
Ana

07.11.1991
Od niespodziewanego spotkania z trollem minął tydzień. Wciąż jednak na mojej skórze pojawia się gęsia skórka na samo wspomnienie tej feralnej nocy. Spotkanie z Puszkiem – trójgłowym psem – również nie wspominam zbyt dobrze. O mało nas nie pożarł! Świat pełen czarodziejów wciąż nie przestawał mnie zaskakiwać i jednocześnie przerażać. Mimo to cieszę się. Wreszcie mam przyjaciół, na których mogę polegać. Spotkanie z trollem sprawiło, że moje relacje z Harrym i Ronem ociepliły się. Spędzamy razem czas, uczymy się, śmiejemy. Przy nich poczułam, że również należę do tego magicznego świata. To naprawdę wspaniałe uczucie mieć kogoś, komu mogę zaufać.
Do rodziców staram się pisać regularnie. W ostatnim liście nie wspomniałam jednak o ataku. Nie chciałam ich zbytnio denerwować. Opisałam im jednak, że wreszcie udało mi się zacieśnić z kimś bliższe więzi. Z odpowiedzi na mój długi list, stwierdziłam, że byli oczarowani tą wiadomością.
Lekcje bywały czasem naprawdę bardzo trudne. Zwłaszcza gdy przeprowadzał je profesor Snape. Byliśmy dopiero w pierwszej klasie, a czasem warzyliśmy eliksiry na poziomie trzeciej klasy! Wiem to, ponieważ z ciekawości sprawdziłam w bibliotece. Cały czas miał również pretensje do Harry’ego. Bacznie go obserwował, a każdy jego błąd wytykał. Szydził z niego na oczach całej klasy. Nie podobało mi się to. Pewnego dnia chciałam coś powiedzieć na ten temat, lecz Harry szturchnął mnie pod biurkiem, bym dała sobie spokój.
Często pomagałam Ronowi i Harry’emu w pracach domowych. Robiłam to z przyjemnością, ponieważ dzięki temu mogłam dowiedzieć się czegoś więcej. Chłopcy byli ogromnie wdzięczni za każde wsparcie, jakie im okazywałam. Kiedy Harry został przyjęty do drużyny Quidditcha, postanowiłam pożyczyć mu moją książkę „Quidditch przez wieki”, bo przecież powinien wiedzieć jak najwięcej o tym sporcie. Z rozmów z nim wywnioskowałam, że jego rodzina nie była zbytnio skłonna, by wtajemniczyć go w świat czarodziejów. Mogłam nawet stwierdzić, że chyba go nie znosili. Trudno mi było sobie wyobrazić, jak musiało mu być przykro z tego powodu, patrząc na swoje relacje z rodzicami. Razem z Ronem stwierdziliśmy, że jeśli nie zajdzie taka potrzeba, to nie będziemy mówić o jego rodzinie — nie chcieliśmy przypominać mu o przykrościach z nią związanych. Ważne, że teraz wydawał się szczęśliwy, a to było najbardziej istotne.
Wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na pierwszy mecz, w którym Harry miał wziąć udział. Zauważyłam, że nawet wśród grona pedagogicznego spekulowano o tym, która drużyna miała mieć zwycięstwo w kieszeni. To było niesamowite, zważając na fakt, że do meczu zostało kilka  dni. Nasza drużyna trenowała praktycznie dzień w dzień, nawet jeśli padał mocny deszcz. Kapitan — Oliver Wood — wyciskał ze swoich kolegów siódme poty. Chwilami było mi żal Harry’ego, kiedy wchodził do Pokoju Wspólnego cały utytłany błotem. Często zasypiał w tych rzeczach, siedząc z nami przy kominku.
 Parę razy zdarzało się nawet, że ponad połowa drużyny udawała się do Skrzydła Szpitalnego po niezbędne środki lecznicze, nie mogąc pozbyć się kataru, czy poważnej gorączki. Narzekali na Olivera, lecz mimo to nie chcieli go zawieść. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że chłopak od dawna czekał na zwycięstwo.
Wiedziałam, że Oliver jest z nich dumny. Parę razy, gdy siedział obok mnie przy obiedzie, podziwiał ich i mówił: „mam najcudowniejszą drużynę pod słońcem!”. Kiedy przyglądałam się im z bliska, sama myślałam podobnie jak kapitan. Lepszej drużyny nie mogliśmy sobie wymarzyć. I zapewne jeszcze nie raz się o tym przekonamy.

20.11.1991
Mecz okazał się spektakularnym widowiskiem! Po raz pierwszy byliśmy świadkami tak wielkiego wydarzenia. Osobiście zbytnio nie polubiłam tego magicznego sportu, jednakże i tak moje emocje wrzały. Razem z moimi przyjaciółmi krzyczeliśmy wniebogłosy, zagrzewając swoją drużynę do walki. Razem z pozostałymi Gryfonami przygotowałam również małą niespodziankę dla Harry’ego. Był to ogromny transparent z napisem „Potter na prezydenta!”. Chciałam w ten sposób pokazać mu, że z całego serca wspieramy go i dopingujemy.
Jednak w pewnym momencie Harry miał poważne problemy ze swoją miotłą, którą dostał w prezencie. Nie mógł jej opanować, jakby żyła własnym życiem. To nie wyglądało zbyt dobrze, zwłaszcza, gdy utrzymywał się na niej tylko jedną ręką! W jednej chwili bezradnie spojrzałam w stronę nauczycieli i w tym momencie zrozumiałam, co się stało. Widziałam profesora Snape’a, który intensywnie wpatrywał się w Harry’ego, gorączkowo coś szepcząc. On chyba czarował miotłę! Nie mogłam w to kompletnie uwierzyć! Widząc jednak przerażony wyraz twarzy swojego przyjaciela, postanowiłam działać. Pobiegłam ile sił w nogach do przedziału nauczycieli i za pomocą jednego trafnego zaklęcia sprawiłam, że Snape stracił kontakt wzrokowy z miotłą Harry’ego. Ten szybko na nią wskoczył i dokończył mecz ze zwycięstwem dla Gryfonów! Złapał znicza w spektakularny sposób! Najzwyczajniej w świecie go połknął! 
Przez te wszystkie emocje nie potrafię opisać całego zdarzenia w mniej chaotyczny sposób! Po meczu opowiedziałam wszystko Harry’emu. Nie chciałam go martwić, ale stwierdziłam, że nie byłoby to fair, gdybym nie poinformowała go o całym zajściu. Najdziwniejsze jednak w tym wszystkim było to, że nie był tym faktem w ogóle zdziwiony, jakby wiedział, kto chciał dla niego jak najgorzej.
Po meczu poszliśmy do Hagrida. Jak na razie tylko jemu z dorosłych zdążyliśmy zaufać. W dodatku mieszka tu od dobrych paru lat, więc może wiedzieć więcej o niektórych nauczycielach, w tym o Snapie. Podzieliliśmy się z nim naszymi wątpliwościami. W końcu to nie może tak być, że nauczyciel próbuje zabić ucznia. I właśnie w tym momencie Hagrid wspomniał o tajemniczym Nicolasie Flamelu!

15.12.1991
Cała sytuacja ze Snape'em mocno mnie zainteresowała, więc pomyślałam, że czas rozpocząć poważne poszukiwania. Spędziliśmy w bibliotece każdą wolną chwilę, by wyszukać pewnych informacji na temat Flamela. Niestety bezskutecznie, jakby ktoś nas uprzedził i wykradł z biblioteki wszystkie książki, w których byłby on wspomniany. Widziałam, że nie tylko ja byłam z tego powodu niezadowolona.
Bałam się, że nie zdołamy niczego znaleźć na jego temat do okresu świątecznego. Ron i Harry zostawali na święta w szkole, ja wracałam na ten okres do rodziców. Chciałam spędzić z nimi trochę czasu, ponieważ bardzo się za nimi stęskniłam. Jednak gdy tylko myślałam o Flamelu, chciałam natychmiast zrezygnować z wyjazdu i za wszelką cenę czegokolwiek o nim znaleźć. Mimo wszystko pojechałam jednak do rodziców, mając nadzieję, że Ronowi i Harry’emu uda się znaleźć jakiś dobry trop. To chyba niemożliwe, by przywitali mnie po Nowym Roku z pustymi rękami, bez żadnej książki o Nicolasie. Czyż nie?

26.12.1991
Cieszę się, że jednak wróciłam na te parę dni do rodziny. Już zdążyłam odzwyczaić się od codziennego spokoju w domu, od obserwowania taty, czytającego poranną gazetę. Pierwszego dnia rodzice chcieli wiedzieć wszystko o mojej nowej szkole. Jak w niej jest, czy uczniowie są mili, czy nauczyciele są wymagający. Odpowiadałam cierpliwie prawie na wszystkie pytania. Pomijałam oczywiście niektóre informacje, jak spotkanie z trollem, czy  feralny pierwszy mecz Quidditcha.
Czas spędzony z moją rodziną należał do tych magiczniejszych. Śmialiśmy się, śpiewaliśmy kolędy, tańczyliśmy. Znów zobaczyłam się z dziadkami, których kochałam nad życie. Oni również byli wtajemniczeni w moją nową szkołę. Byli ze mnie niezwykle dumni i życzyli mi jak najwięcej sukcesów w szkole.
Dostałam list od Harry’ego i Rona, że na razie nie udało im się niczego znaleźć o Flamelu. Byłam dość zawiedziona. Miałam jednak cichą nadzieję, że wreszcie się o nim czegoś dowiemy.
Z jednej strony cieszę się, że święta już powoli mijają, bo chcę wrócić do szkoły. Zaczęłam traktować ją jako swój drugi dom. Tam też mam rodzinę, mimo że nie dzieliły nas więzy krwi. Rodziców czy dziadków również kocham, ale cichy głosik w mojej głowie wciąż odlicza dni do czasu, kiedy znowu zobaczę się ze swoimi przyjaciółmi…


10.01.1992
Nie mogę uwierzyć w to, co teraz napiszę, ale w ogóle nie udało się znaleźć wiadomości o Nicolasie! Harry był również w Dziale Ksiąg Zakazanych, ale i również tam niczego nie było. Musiał szybko stamtąd znikać, ponieważ Filch usłyszał, jak ktoś kręcił się na korytarzu. O mało co i byłby przyłapany! Byłam bardzo zła na Harry’ego, że nie uważał.
Otrzymał w prezencie gwiazdkowym wspaniałą pelerynę niewidkę, ale mimo niewidzialności wciąż było go słychać. Dlatego skarciłam go, by następnym razem bardziej jednak uważał.
Ron próbował mnie za wszelką cenę nauczyć gry w szachy czarodziejów. Niestety na próżno. Nie lubiłam w nie grać, uważałam, że ta wersja jest brutalna! Figurki same ze sobą walczą i rozbijają się wzajemnie bez żadnych skrupułów! Tłumaczyłam Ronowi, że nie jestem za przemocą, nawet jeśli to tylko gra, lecz ten porządnie uparł się, by mnie nauczyć.
Jak się okazało również drugi semestr był jeszcze trudniejszy niż pierwszy. Tym razem nauczyciele w ogóle nie próżnowali ze sprawdzianami i pracami domowymi. Ja nie narzekałam, bo uwielbiałam się uczyć, lecz z kolei moi przyjaciele byli z tego powodu bardzo rozsierdzeni. Próbowałam im pomóc jak tylko mogłam, by mieli chociaż odrobinę łatwiej. Nie podobało mi się, gdy Ron próbował namawiać mnie, bym sama za niego pisała zadania domowe. Wiele razy się z tego powodu kłóciliśmy. Koniec końców potem sam je pisał. Na szczęście.

19.01.1992
Wreszcie jakaś dobra wiadomość! Harry’emu udało się znaleźć trop dotyczący Nicolasa! Przypomniał sobie o karcie czarodziejów, na której był Albus Dumbledore — dyrektor Hogwartu. Tam właśnie był wspomniany nasz Flamel! To coś niesamowitego, że odpowiedź znajdowała się w kufrze mojego przyjaciela. Okazało się, że on wraz z dyrektorem pracowali nad kamieniem filozoficznym. Od razu wywnioskowałam, że może właśnie tego pilnuje Puszek, leżąc na jakieś klapie! To coś niesamowitego! Jesteśmy już tak blisko rozwiązania tej tajemniczej sprawy!
W tym momencie chciałabym mieć na głowie tylko naukę. Bliskość rozwiązania tej zagadki sprawia, że mój egzaminowy grafik trochę podupada. Powinnam go mieć gotowy już tydzień wcześniej, a aktualnie zostały mi do przebrnięcia ostatnie trzy przedmioty. A powinien zostać planowo tylko jeden! Muszę skupić się na nauce, jeśli chcę wypaść na egzaminach jak najlepiej.
Harry i Ron oczywiście się nie przejmują. Cały czas twierdzą, że mają jeszcze czas, że zdążą wszystko powtórzyć. Irytuje mnie u nich takie myślenie, bo to przecież oczywiste, że nie zdążą! W każdym razie ja im nie pomogę. Parę razy oferowałam im swoje wsparcie i to, by razem ze mną udali się do biblioteki. Niestety za każdym razem kwitowali to machnięciem ręką. Cóż, to oni będą narzekać, nie ja.

25.01.1992
Wiedziałam, że poskutkuje codzienne chodzenie do biblioteki, by się uczyć. Dzisiejszego dnia spotkałam tam Hagrida! Nie wiedziałam, że para się w książkach naukowych, dlatego zdziwił mnie jego widok. Stał w dziale o tajemniczych i niebezpiecznych zwierzętach. Zanim jednak schował za mną książkę, zauważyłam, że na jej okładce widniał ogromny i przerażający smok! Czyżby Hagrid coś ukrywał? Z jednej strony nie zdziwiłam się, że trzymał taką książkę. W końcu w szkole spał jego trójgłowy pies, który najchętniej pożarłby cały zamek.
Postanowiłam jednak tą nowiną podzielić się z przyjaciółmi. Harry stwierdził, że to najwyższa pora, byśmy odwiedzili Hagrida w jego skromnych progach. Ja osobiście również uważałam, że może to być jedyna okazja, by wyciągnąć parę informacji na temat kamienia filozoficznego.

20.02.1992
No i jak zwykle moja intuicja mnie nie zawiodła. Dowiedzieliśmy się pewnych cennych informacji na temat Puszka i całej tej sprawy. Jednak to aktualnie nie jest takie ważne jak to, że na naszych oczach w chatce Hagrida urodził się mały smok! Teraz już wiem, po co Hagridowi była książka o smokach!
Przeraża mnie jednak trochę fakt, że ma go w swoim domu. Przecież smoki są bardzo niebezpiecznymi zwierzętami! Czasem naprawdę nie rozumiem tej dziwnej fascynacji Hagrida na punkcie strasznych zwierząt. Mimo moich przekonań, by jednak pozbył się tego zwierzęcia, on cały czas protestował i nie dawał się namówić.
Koniec końców wyszliśmy dość szybko z jego domu. Norbert — tak nazwał tego smoka — powarkiwał na nas i puszczał ogromne kłęby dymu ze swojego pyska.
Byłam również zmartwiona tym, że pewien chłopak ze Slytherinu, Draco Malfoy, widział narodziny smoka przez okno! Ten chłopiec jest okropny z charakteru, dlatego bałam się, że przez niego Hagrid może mieć poważne kłopoty.
Jak się okazało brat Rona, Charlie, był ekspertem od smoków w Rumunii. Bardzo się z tego powodu ucieszyłam, ponieważ to była dobra okazja do zabrania Norberta z dala od niewiernych oczu. Naprawdę nie chciałam, by Hagrida wyrzucono ze szkoły.
W dodatku, gdy Ron opiekował się smokiem, został przez niego ugryziony! Po paru dniach jego ręka była niczym bulwa! Musiał udać się do Skrzydła Szpitalnego, gdzie spędził kilka dni w łóżku. Razem z Harrym odwiedzaliśmy go codziennie po zajęciach. W dzień, kiedy mieliśmy oddać Norberta kolegom Charliego, uspokajałam Rona, że tego dnia wszystko pomyślnie się skończy.
I tak było do czasu aż nie zostaliśmy przyłapani na nocnym wałęsaniu się po korytarzach szkoły! Kiedy wreszcie oddaliśmy Norberta w bezpieczne ręce, kompletnie zapomnieliśmy o pelerynie niewidce, która nas zakrywała! Zauważył nas Filch, który od razu zaprowadził nas do profesor McGonagall. Kiedy nauczycielka pytała się mnie, dlaczego skradaliśmy się po korytarzach, kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć. Zdarzyło mi się to pierwszy raz…!
Dostaliśmy szlaban i każde z nas straciło po pięćdziesiąt punktów. Byłam okropnie zła na siebie, że tak łatwo nas przyłapali. I to tylko dlatego, że z emocji zapomnieliśmy o pelerynie.
Późnym wieczorem rozpoczęliśmy nasz szlaban. Filch zaprowadził nas (w tym jeszcze Draco i Neville’a) do chatki Hagrida. Poszliśmy do Zakazanego Lasu w poszukiwaniu zranionego jednorożca. Byłam przerażona tym pomysłem! Sam dyrektor zakazał nam w tym lesie przebywać, dlatego nie rozumiałam, dlaczego kazali nam w ramach szlabanu się w niego zagłębić. Z książek wiele wyczytałam, że mogą być tam niebezpieczne zwierzęta! Po opiekowaniu się Norbertem nie chciałam mieć już do czynienia z żadnym innym stworzeniem. Jednak to był nasz szlaban i musieliśmy go spełnić do końca. Miałam nadzieję, że ta noc skończy się dość szybko i bezpiecznie wrócimy do zamku…

25.04.1992
Egzaminy zbliżały się nieuchronnie. Byłam przerażona, że nie uda mi się zdać wszystkich przedmiotów na Wybitny! Tak bardzo chciałam mieć najlepsze stopnie, zwłaszcza, że to był mój pierwszy rok nauki w tej szkole. Pragnęłam pokazać wszystkim, w tym nauczycielom, że jestem godna nauki w tym zamku.
Jako jedna z nielicznych wzięłam tak dużo przedmiotów. W przyszłych latach planowałam zrobić tak samo. Nikt i nic mnie nie powstrzyma do osiągnięcia najlepszych ocen w całej szkole.
Szlaban, który odbywałam z Harrym był chyba pierwszym i ostatnim, jaki dostałam. Znaleźliśmy martwego jednorożca, który leżał w kałuży srebrnej krwi. Jednak nie to najbardziej przeraziło mnie z tego wszystkiego. Harry opowiedział mi, że jakaś tajemnicza postać w pelerynie karmiła się krwią stworzenia! Cała dygotałam, kiedy powiedział, że ta postać szybko się do niego zbliżała, jakby chciała mu zrobić krzywdę. Na szczęście w porę nadeszliśmy i wyszliśmy z tego przerażającego miejsca czym prędzej.
Ron tak samo był przerażony tą opowieścią, jak ja. Był wtedy jeszcze w skrzydle szpitalnym, kiedy go odwiedziliśmy. Na szczęście Pani Pomfrey szybko wyleczyła jego rękę i jest teraz w jeszcze lepszym stanie niż wcześniej.
Ronowi jak i również Harry’emu oświadczyłam, że powinniśmy teraz bardziej skupić się na nauce, zwłaszcza, że nie zauważyliśmy dziwnych zachowań profesora Snape’a na lekcjach. W ogóle nie okazywał zainteresowania kamieniem filozoficznym. Każdego dnia szliśmy na piętro, gdzie Puszek za drzwiami strzegł kamienia. Nie widzieliśmy tam nigdy w pobliżu nauczyciela.
Tak jak wcześniej wspomniałam, ciągle narzekali na to, że nie zaczęli uczyć się wcześniej. Harry’ego nawet z tego powodu bolała blizna. Stwierdziłam, że to pewnie przez stres. Sama ostatnio obudziłam się w nocy i z przerażeniem zaczęłam czytać notatki z Transmutacji. Dopiero po dwóch bitych godzinach zdałam sobie sprawę, że ja przecież już pisałam egzamin z tego przedmiotu!
Jednak najbardziej szczególnym wspomnieniem są nasze odwiedziny u Hagrida. Dowiedzieliśmy się od niego, że tajemniczy mężczyzna, który sprzedał mu smocze jaja, wykazywał bardzo mocne zainteresowanie Puszkiem. Okazało się, że po prostu wystarczy, gdy Puszkowi zagra się ładną melodię a ten od razu zasypia! Skarciłam mocno Hagrida za taką nieuwagę. Tym mężczyzną mógł być każdy! Nawet profesor Snape.

12.06.1992
Od tamtej chwili jeszcze bardziej uważaliśmy na piętrze Puszka. W każdej wolnej chwili kręciliśmy się pod drzwiami, uważając, by nikt nas nie zauważył. Kamień filozoficzny nie mógł trafić w niepowołane ręce. Mimo że mieliśmy dopiero po jedenaście lat, to zdawaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji. Zamierzaliśmy również pójść z tą sprawą do dyrektora. Jednak akurat wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny, został wezwany do Ministerstwa Magii. Byłam przerażona!
Harry stwierdził, że już dość czekania. Powiedział, że musimy nauczycielowi przeszkodzić w próbie zdobycia kamienia. Po kolacji tak też zrobiliśmy. Późnym wieczorem, gdy nikogo nie było już w Pokoju Wspólnym, wyruszyliśmy ratować sytuację. Z początku chłopcy nie chcieli mnie zabrać ze sobą, lecz stwierdziłam, że sama mam wiele wiedzy w głowie z chociażby Zaklęć, dlatego byłam im potrzebna. Poza tym nikt nie chciałby mnie wydalić ze szkoły za tak dobre wyniki w nauce.
Najbardziej baliśmy się ponownego spotkania z Puszkiem. Wzięłam jednak ze sobą flet i zagraliśmy tak szybko jak mogliśmy pewną piosenkę. Trójgłowy pies zasnął bardzo szybko. Jednak potem wylądowaliśmy na skrajnie niebezpiecznych roślinach! Dobrze, że byłam tam z nimi, ponieważ od razu udało mi się rozpoznać, z jakimi roślinami mieliśmy do czynienia. Tylko diabelskie sidła potrafiły tak mocno gnieść! W porę udało nam się ich uniknąć.
W następnej sali latało wiele kluczy. Domyśleliśmy się, że trzeba któryś z nich użyć, by otworzyć następne drzwi. Obok w powietrzu wisiała miotła, dlatego stwierdziliśmy, że tym razem to będzie zadanie dla Harry’ego. Musiał zdobyć właściwy klucz, byśmy mogli pójść dalej.
Na szczęście po wielu próbach mu się udało i dostaliśmy się do kolejnego pomieszczenia. W nim były ogromne szachy czarodziejów. Musieliśmy stoczyć prawdziwą partię, by móc wygrać przejście do następnych drzwi! Byłam tym faktem naprawdę przerażona, bo nie wiedziałam kompletnie o co chodzi w tej grze. Koniec końców jednak wygraliśmy, lecz Ron ucierpiał, poświęcając się przy tym.
W następnej sali razem z Harrym zaważyliśmy ogromny stół, na którym leżało pełno fiolek eliksirów. Obok nich była również zagadka. Poświęciłam swój tęgi umysł, by zmierzyć się z nią. Dość długo mi to zajęło, ponieważ była ona bardzo długa i niezwykle trudna. Jednak gdy mi się wreszcie udało odgadnąć, wypiłam zawartość flaszki. W taki sposób zostawiłam Harry’ego samego. Tylko jedna osoba musiała pójść dalej, druga miała się wycofać i wrócić do tej trzeciej. Wiedziałam, że Harry poradzi sobie doskonale w obronie kamienia. Jest w końcu wielkim czarodziejem, mimo że nie zdaje sobie z tego sprawy. Idąc do Rona, by jak najszybciej wziąć go do Skrzydła Szpitalnego, w duchu liczyłam i kibicowałam swojemu przyjacielowi. Wiedziałam, że uda mu się odebrać Snapeowi kamień filozofów.

20.06.1992
Jak się okazało Snape wcale nie chciał wykraść kamień. Tak samo jak my chciał go za wszelką cenę ochronić! To profesor Quirrel chciał go za wszelką cenę zdobyć dla Sam – Wiesz – Kogo! Gdyby nie Harry, kamień filozoficzny wpadłby w niepowołane ręce i może znowu w świecie czarodziejów panowałyby przerażające ciemności!
Dzięki temu, że nie baliśmy się przeszkodzić w wykradnięciu kamienia, zostaliśmy serdecznie nagrodzeni przez profesora Dumbledore’a punktami! Dzięki nim wygraliśmy Puchar Domów. Nigdy nie byłam z siebie i ze swoich przyjaciół bardziej dumna!
Kiedy nastał dzień wyjazdu ze szkoły, było mi naprawdę smutno. Codziennie powtarzałam Ronowi i Harry’emu, by pisali do mnie listy przez te dwa miesiące wakacji. Chciałam mieć z nimi przez ten czas kontakt. Nigdy w życiu nie spotkałam tak wiernych przyjaciół. Cieszę się, że ze zwykłego spotkania z nieznajomym mężczyzną, wyszła z tego tak wielka przygoda.

Nie mogę doczekać się kolejnego roku nauki. Poproszę rodziców, by czym prędzej kupić nowe książki! Chcę znów zdać śpiewająco wszystkie egzaminy!   

25 maj 2017

Podsumowanie miesiąca akcji „Magiczne Smakołyki”

Witajcie!
Co u Was słychać? Jak nastroje przed weekendem? U mnie ostatnio pada deszcz i zrobiło się bardzo ponuro, ale pocieszam się tym, że zapowiadają poprawę pogody już w ten weekend! Mam nadzieję, że moje plany wypalą, ale czas pokaże jak będzie. Nie wiem, czy wiecie, ale zostało już tak niewiele dni do wakacji (niecały miesiąc)! Zazdroszczę Wam tego beztroskiego leniuchowania, bo ja niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Ale nie piszę tego posta, aby opowiadać o sobie.
Dokładnie miesiąc temu rozpoczęła się akcja komentatorska „Magiczne Smakołyki”. Szczerze mówiąc, obawiałam się tego, jak ją przyjmiecie, ale to, co się wydarzyło przez te kilka tygodni, przerosło moje oczekiwania! Nie dość, że chętnie braliście w niej udział, to niektórzy z Was kilkakrotnie zgłaszali swoje blogi. Cieszę się, że nasza akcja została przyjęta z takim entuzjazmem. Wygląda na to, że muszę zacząć planować kolejne edycje. ;)
Podsumowania wszystkim kojarzą się z cyferkami i podziękowaniami. Zacznę od liczb, a do reszty przejdę w dalszej części.

Podczas miesiąca akcji otrzymałyśmy 18 zgłoszeń od 12 osób (6 osób dwa razy zgłaszało opowiadania/miniaturki ze swoich blogów), z czego 14 zgłoszeń zostało już skomentowanych. Pod postem ze zgłoszeniami dotychczas napisano 55 komentarzy, wyświetlano go 637 razy.

A teraz czas na podziękowania. Z całego serca dziękujemy osobom, które aktywnie włączyły się do akcji: Rzan., Acrimonia, Ew, Vixen, Bloody Rose, agatte, Alathea, Koneko, Cassie McKinley, BellatriX, Charlotte Petrova i Martina — bez Waszego zaangażowania ta akcja nie odniosłaby takiego sukcesu, jesteście niesamowite!

Wielkie podziękowania należą się także cursedpsychopath, która jest wspaniałą graficzką i zrobiła dla nas banner informujący o akcji!


            Mam wielką nadzieję, że kolejny miesiąc akcji upłynie w równie dobrej atmosferze, a przede wszystkim napłynie wiele zgłoszeń, które możecie umieszczać w przeznaczonym do tego poście (klik). Życzę wszystkim wielu pozytywnych komentarzy i dobrej zabawy!
Pozdrawiam
Arcanum

21 maj 2017

Konkurs na blog miesiąca #10 — edycja jubileuszowa!

Cześć wszystkim! 
Maj powoli się kończy, co oznacza też coraz szybsze nadejście wakacji. Z jednej strony bardzo się z tego cieszę, chociaż nauczyciele w mojej szkole jakby dopiero się obudzili, że nie mamy wystarczająco dużo ocen i teraz aż do wystawienia codziennie mamy coś do napisania (niektórzy nawet kłócili się między sobą o miejsce w terminarzu, serio.) 
Matury chyba już dla większości się skończyły, pochwalcie się jak Wam poszły ustne! Jesteście zadowoleni jak je napisaliście, sprawdzaliście odpowiedzi? Macie jakieś plany na najdłuższe wakacje w życiu? :) 

Na katalogu cały czas trwa konkurs na drabble! Przypominam, że do 17 czerwca można wysyłać swoją pracę składającą się z trzech drabbli napisanych na jeden z podanych przez nas tematów. Piszecie już coś albo macie zamiar? Napiszcie nam w komentarzu czy na chacie!

W ten słoneczny, chociaż (przynajmniej u mnie) niezbyt gorący dzień przychodzę do Was z już dziesiątą edycją konkursu na blog miesiąca! Jest ona jubileuszowa, więc i przebiegnie trochę inaczej niż zazwyczaj... Otóż tym razem nie odbędzie się żadne zgłaszanie swoich faworytów! Zdziwicie się jak to?! A tak to, że ta edycja jest specjalna i wezmą w niej udział wszystkie blogi, które zwyciężyły do tej pory! 

Zacznijmy więc może od ich przypomnienia:
I edycja — "Phenylethylaminee", autorstwa Vixen, znanej do niedawna jako Irlandka,
II edycja — "W chmurach miłości", autorstwa Kerci,
III edycja — "Kraina jutra", autorstwa Cosimy, który niestety został skasowany,
IV edycja — Niestety nie doszła do skutku z powodu małej ilości zgłoszeń, 
V edycja — "Opętani demonami przeszłości", autorstwa LaFinDeLaVieHarryPotter,
VI edycja — "Naucz mnie latać", autorstwa Cookie Monster & Sappy,
VII edycja — "Wierność jest nudna", autorstwa Patronuski,
VIII edycja — "Last minute love", autorstwa Arcanum Felis,
IX edycja — "Co serce pokocha, rozum nie wymaże", autorstwa Neli B. 

Link do ankiety —> KLIK

Głosować możecie do 12 czerwca, standardowo do godziny 23:59, a kilka dni później pojawi się post z ogłoszeniem wyników. 

A teraz kilka słów do autorek blogów. Zasada jest taka jak zwykle — post o konkursie (nie ankietę) możecie umieścić TYLKO na swoim blogu. W jaki sposób to zrobicie, to już Wasza sprawa, ważne jest to, by nie promować się na żadnych grupach ani nigdzie indziej. My cały czas czuwamy, za złamanie tej zasady grozi dyskwalifikacja! :) 
Gdybyście mieli jakieś pytania, prośby, cokolwiek, piszcie do nas śmiało! To tyle ode mnie, weekend właśnie się kończy, a ja lecę się uczyć. Trzymajcie się! 

~E.

16 maj 2017

Konkurs na drabble #3!

Witajcie!
Wreszcie nadeszła wiosna! Słońce świeci całymi dniami i małe ptaszki śpiewają tuż obok mojego okna. Aż chce się żyć. Z początkiem maja dostałam nowej energii do działania. Te dwa intensywne tygodnie napawają mnie wielkim optymizmem. Maj to także czas matur. Wiem, że niektórzy z Was właśnie się z nimi mierzą (tak jak Ana — wszystkie oczywiście trzymamy za nią kciuki), dlatego pochwalcie się, jak poszło i co jeszcze zostało! Przy okazji — zazdroszczę Wam tych najdłuższych wakacji życia.
Maj to także miesiąc, podczas którego wiele dzieje się na naszym katalogu. Kilka dni temu świętowałyśmy 400 tysięcy wyświetleń, Akcja Komentatorska cieszy się dużym powodzeniem, a na Facebooku co chwilę pojawia się nowa dawka wspomnień związanych z działalnością Katalogu Granger. Postanowiłyśmy także zorganizować nowy konkurs. Tym razem na drabble! Poprzednie edycje cieszyły się Waszym zainteresowaniem, więc liczymy na to, że i tym razem będzie podobnie. Jednak ta edycja będzie się trochę różniła od wcześniejszych. Czym? Pomyślałyśmy, że trzeba trochę uatrakcyjnić ten konkurs i dlatego zdecydowałyśmy, że Waszym zadaniem będzie napisanie serii trzech drabbli na zadany temat! Poniżej znajdują się tematy, które zapewne natchną Was do napisania ciekawych serii! Trzymamy kciuki!

Tematy prac:
1. Jak wygląda Dzień Matki z perspektywy dzieci Hermiony Granger? Jakie pomysły wpadną do głowy maluchom, by umilić swojej mamie ten wyjątkowy dzień?
2. „Odzyskać nadzieję” — niech w tym temacie poniesie Was wyobraźnia! Wiosna to taka pora roku, w której wszystko staje się piękniejsze, przyroda budzi się do życia… W Harrym w maju miała miejsce Bitwa o Hogwart, więc może zechcecie powiązać jakoś ze sobą te dwa tematy? Liczymy na Waszą kreatywność!
3. „Wielki krok w przyszłość” — Hermiona Granger kończy szkołę i… co dalej? Praca związana z motywem trudnych wyborów, z zostawieniem za sobą przeszłości i rozpoczęciem czegoś nowego.

A OTO REGULAMIN:
1. Organizatorami konkursu są administratorzy Katalogu Granger,
2. Tekst, który wysyłają uczestnicy konkursu, powinien posiadać następujące warunki:
 — tekst musi zawierać równe trzysta słów (trzy drabble po 100 słów), liczone bez tytułu (oraz bez spacji),
 — jednym z głównych bohaterów musi być Hermiona Granger.
3. Drabble należy wysłać na email Katalogu (jest podany w zakładce „kontakt”). Prosimy o wysyłanie tekstów w formie pliku, w formacie doc. lub docx. Posiadamy takie programy jak Word i OpenOffice, oczywiście notatnik; jeśli ktoś nie miałby któregoś z tych programów, można ewentualnie przesłać drabble w formie tekstu w mailu,
4. TYTUŁ MAILA MA ZAWIERAĆ:
 — nick autorki,
 — temat, w jakim została napisana praca,
 — tytuł serii drabble (lub każdego z osobna),
— i w treści maila link do ewentualnego bloga,
Prosimy o przestrzeganie tego podpunktu, ponieważ czasami trudno jest nam odnaleźć pracę, jeśli ktoś wpisze w tytule coś innego. Prosimy o dokładność. Nie wpisujcie „konkurs na drabble #3”, tylko trzymajcie się regulaminu, tak jak jest napisane powyżej.
5. Jedna osoba może przesłać maksymalnie jedną pracę.
6. Udział w konkursie mogą brać osoby spoza Katalogu.

Na wasze zgłoszenia czekamy do 17 czerwca do 23:59. Tak, dobrze widzicie, macie miesiąc na napisanie prac konkursowych! Dzień później pojawi się post z przesłanymi pracami.

W poprzednich edycjach konkursu nie szukałyśmy jury, ale tym razem postanowiłyśmy zrobić wyjątek. Jeśli chcesz zostać jurorem, przeczytaj poniższe informacje.

Jak zostać jury w konkursie na drabble #3? 
To naprawdę proste!

Musisz jedynie wysłać do nas maila z potwierdzeniem wzięcia udziału w komisji, gdzie muszą pojawić się następujące informacje:
— wiek,
— Twój nick, którym posługujesz się w blogosferze,
— odpowiedź na tradycyjne pytanie: Dlaczego właśnie Ty powinieneś/powinnaś zasiąść w loży oceniających? W odpowiedzi prosimy o uwzględnienie przekonującej opinii, dlaczego Ty masz być wybrany/a, jaką jesteś osobą, co bierzesz pod uwagę przy czytaniu różnych tekstów, idąc dalej — co dla Ciebie jest ważne, kiedy czytacie opowiadania związane z serią książek o Harrym Potterze. (Jeśli ktoś już kiedyś był członkiem jury i pisał taką wypowiedź, może ten podpunkt ominąć.:))
Zgłoszenia możecie wysyłać nam do 14 czerwca  do godziny 23:59. Spośród wszystkich „kwestionariuszy” wybierzemy kilka osób, które pomogą nam wraz ze swoją konstruktywną krytyką ocenić wszystkie nadesłane prace.
Wszelkie informacje niezbędne do prawidłowego ocenienia miniaturek według punktów znajdziecie w naszym mailu.

Gdybyście mieli jakieś pytania, śmiało piszcie na nasz adres, który znajdziecie w zakładce „Kontakt”. Na każde pytanie postaramy się odpowiedzieć!
Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim mnóstwa weny i ciekawych pomysłów.

Miłego tygodnia!
Arcanum

12 maj 2017

Jak to prawie... półmetek?


Kilka dni temu stało się coś tak niesamowitego, że do teraz nie mogę w to uwierzyć. Szok, niedowierzanie, zaskoczenie...
Zaczęło się całkiem normalnie — jak każdego dnia weszłam na bloggera Katalogu Granger, chcąc skontrolować sytuację, podpatrzeć kto gdzie napisał komentarz, skąd pojawiają się wyświetlenia — generalnie dzień jak co dzień, niczym nie różniący się od innych. No dobrze, może trochę się różnił, bo była ładniejsza pogoda (wreszcie bez deszczu), ale to tylko to! Kto by się spodziewał, że wraz ze słońcem pojawi się taka dobra informacja? Na pewno nie ja, kiedy rano zaspałam, uciekł mi tramwaj i generalnie nic nie wychodziło tak, jak powinno.

Chwila, ale o co chodzi?

8 maj 2017

Tablica ogłoszeń #3

Wiosno, proszę, wróć!
Czy tylko ja mam już dość zimna, deszczu i generalnie tej okropnej pogody? Tęsknię za słońcem, za jeżdżeniem na rolkach, na rowerze... Ach, rozmarzyłam się, a tu za oknem tak pochmurnie. Mam nadzieję, że jeszcze chwila i naprawdę będziemy mogli cieszyć się piękną pogodą, bo w sumie do tej pory było niewiele takich ciepłych dni.
Co u Was słychać, kochani? Kto jest z grona maturzystów i jest w trakcie pisania matur? W tej grupie jest również jedna z adminek Katalogu Granger — Ana Bella — więc wszyscy trzymajmy za nią mocno kciuki! Oby pytania sprzyjały. :) Niedługo też zaczyna się na studiach sezon sesji, a maj, przynajmniej w moim mieście, to czas kolokwii, przygotowujących do tego okropnego czasu w czerwcu. Już zaczynam się bać, jak tylko myślę o tym, ile czeka mnie nauki! W szkole też ten czas będzie bardziej intensywny, w końcu niedługo zaczyna się wystawianie ocen. W każdym razie piszcie co u Was słychać! Postaram się poodpowiadać na komentarze w przerwie od nauki.
Dzisiaj pojawiam się z kolejną odsłoną tablicy ogłoszeń! Ostatnia edycja pojawiła się w marcu, więc po dwóch miesiącach, już w maju, wracam z następną. 

A więc — co ciekawego działo się w tym czasie na Katalogu Granger?

Od ostatniej tablicy ogłoszeń pojawiły się dwie edycje „nowych rozdziałów”. Ostatnia odsłona nie cieszyła się zbyt dużym powodzeniem; nie pojawiło się zbyt dużo zgłoszeń. Póki jednak ktoś będzie coś tam dodawał — tak długo będą pojawiały się te posty. Muszę przyznać, że dzięki nim znalazłam kilka opowiadań, które czytam na bieżąco! Mam nadzieję, że Wy również macie podobnie. Ostatnia część „nowych rozdziałów” pojawiła się kilka dni temu, więc zajrzyjcie, a nuż znajdziecie coś ciekawego! 

W marcu zakończyło się również głosowanie w konkursie na blog miesiąca — edycja już dziewiąta! Niestety pod względem przesłanych zgłoszeń ta odsłona wypadła trochę kiepsko, ponieważ w konkursie brały udział jedynie cztery blogi, które według Was zasługiwały na wygraną w tym konkursie. Ostatecznie spośród przesłanych blogów zdecydowanym faworytem okazał się blog Neli B., „Co serce pokocha...”! Otrzymała ona przeważającą ilość głosów, co dało jej pewną wygraną w tej edycji. Jeszcze raz wszystkim gratuluję! Kolejna edycja, która odbędzie się na naszym katalogu, będzie trochę bardziej wyjątkowa, bo dziesiąta, dlatego tym razem naszykowałyśmy dla Was coś innego! Co dokładnie? Już wkrótce przekonacie się sami. 

Tradycyjnie zadałyśmy zwyciężczyni tego konkursu siedem pytań — wy również mieliście tą możliwość. Jak zawsze mogliście przesyłać swoje propozycje co do pytań, na które później mogła odpowiedzieć autorka wygranego bloga. Mam nadzieję, że ten mini wywiad się Wam spodobał! Jeśli chcielibyście przypomnieć sobie jakie pytania się pojawiły i jak odpowiedziała na nie Nela — szybko to nadróbcie. Link zostawiam wyżej. 

Początek kwietnia okazał się być bardzo trudny dla naszej całej załogi. Bardzo mała aktywność w ostatnim czasie nie wpłynęła na nas dobrze, dlatego została podjęta decyzja, która miała być czymś, co nas podniesie. Niestety okazała się zupełnym przeciwieństwem. Na Katalog Granger wróciłyśmy po krótkiej nieobecności, z nowym zapałem, głowami pełnymi pomysłami. Z motywacją, by działać kolejne miesiące, a może nawet lata. Często to powtarzałam, więc nie będzie to nic nowego, ale... Katalog Granger to Wy! Bez Was niczego nie zdziałamy, nie będą pojawiać się konkursy, ani nowe posty — bo po co, skoro nie jesteście tym zainteresowani? Staramy się robić co tylko w naszej mocy, by KG tętniło życiem, ale sami wiecie, że długo w ten sposób nie pociągniemy. Musimy działać zarówno my, jak i Wy, moi drodzy! 

Pojawiło się również coś nowego! Akcja komentatorska „Magiczne Smakołyki” okazała się być naprawdę dobrym pomysłem. Jest to kontynuacja „Różowych Ciasteczek”, a my postanowiłyśmy ruszyć ten pomysł również tutaj, na naszym katalogu. O co chodzi w tej akcji? Myślę, że moje tłumaczenie jest tu zbędne, najlepiej będzie, jeśli po prostu przekonacie się sami. Do tej akcji została stworzona specjalna, oddzielna zakładka, więc nie czekajcie dłużej! Edycja „Dyniowe Paszteciki" trwa do 24 czerwca. Jeśli akcja będzie cieszyć się powodzeniem, ruszymy z kolejnymi odsłonami w późniejszym czasie. 
Kilka słów o akcji... A zgłaszać można się tutaj!

Kilka dni przed świętami wielkanocnymi opublikowałyśmy kolejną część ciekawostek — tym razem o aktorce, która w „Harrym...” odgrywała rolę Luny! Całkiem dużo osób wyświetliło tego posta, kilka pokusiło się o skomentowanie — dobrze jest mieć świadomość, że nasza praca nie idzie na marne! :)

Kwiecień był dla nas dobrym miesiącem, obfitował w wiele nowych pomysłów. Jednym z nich jest seria postów „Z dziennika Granger”. Pierwsza edycja została napisana przez Anę Bellę. Forma napisania tych postów zapewne będzie ulegała modyfikacjom, ponieważ każda z części będzie pisana na zmianę przez którąś z nas. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście pierwszej części, szybko to nadróbcie i napiszcie, co sądzicie na jej temat! Będzie nam wszystkim bardzo miło.

A w Wielkanoc złożyłyśmy Wam życzenia.

Jeśli chodzi o trochę liczb, to w marcu na katalogu było niecałe 11 tysięcy wyświetleń, a w kwietniu weszliście na naszą stronę ponad 13 tysięcy razy! To niesamowity wynik; mam cichą nadzieję, że maj pod względem Waszej aktywności będzie jeszcze lepszy. Który post zyskał w tym czasie największe zainteresowanie? ZDECYDOWANIE ciekawostki o Evannie Lynch. Post ten został wyświetlony praktycznie półtora tysiąca razy. Najwięcej zaś komentarzy pojawiło się również przy siedemnastej odsłonie ciekawostek. 

Wspominając te dwa miesiące nie mogę również zapomnieć o tym, że na naszym fanpage'u zaczęły pojawiać się wspomnienia starych postów! Kwiecień obfitował we wspominanie głosowania w konkursie na miniaturkę miesiąca, a maj... Ach, nie będę mówić, wejdźcie na stronę i przekonajcie się sami!

Właśnie tak minęły nam te dwa miesiące, moi drodzy. Strasznie szybko zleciał ten czas; już niedługo wakacje! Trudno w to uwierzyć. 

OTWARTY NABÓR?
Katalog Kreaktywność — klik!
Katalog Fanfiction — klik!
Katalog Euforia — klik!
Księga baśni — klik!

Jeśli chcielibyście dołączyć do zespołu któregoś z powyższych blogów, bardzo do tego zachęcamy!

Kolejna odsłona tablicy ogłoszeń już za nami. Następna pojawi się pewnie na początku lipca — mamy nadzieję, że wtedy również będzie co wspominać!
A na razie… no cóż, do zobaczenia wkrótce. Zapraszamy w piątek na kolejny post! 

M.

3 maj 2017

Nowe rozdziały #28

Witajcie!
Co u Was słychać? Jak minęła Wam majówka? Moja nadal trwa i jestem z tego faktu bardzo zadowolona! Przy okazji chciałybyśmy życzyć wszystkim tegorocznym maturzystom połamania długopisów! Matury zaczną się już jutro i, z tego co się orientuję, będą łącznie trwać prawie do końca maja. Jeszcze raz życzymy powodzenia!
Dziś króciutki nie tylko wstęp, ale i cały post. Od opublikowania ostatnich nowych rozdziałów zgłoszonych zostało dziewięć nowych rozdziałów. Oto one:
Autor: Shelley.
Kategoria: Dramione

— Hogwart jest olbrzymi, Granger, a ta dziewczyna może być wszędzie. No chyba, że możesz mi zagwarantować, że znasz sposób, dzięki któremu znajdziemy ją w kilka minut. W takim wypadku, zwracam honor — rzucił nonszalancko.
— A właśnie, że znam — powiedziałam nagle, patrząc na niego z determinacją. Gdy odwzajemnił moje spojrzenie, dodałam: — Malfoy, słyszałeś może o Mapie Huncwotów?
Autor: BellatriX
Kategoria: Jamione

- Hermiono- zaczęła ciepło- łzy nie są oznaką słabości. Jesteśmy tutaj same i Godryk świadkiem, że ja cię za nie nie potępiam. Każdy miewa gorsze chwile, a ja jestem tutaj, by ci pomóc, mówiłam ci.
- Dziękuję, Lily... W rzeczywistości mam do ciebie jedną prośbę- nie uśmiechała się.
- Zrobię wszystko, by móc ją spełnić- zapewniła radośnie Evans.
Hermiona spojrzała na nią badawczo, lecz Lily nie uchyliła się przed intensywnością jej wzroku. Podziwiał ją za to.
- Uznam, że tego nie powiedziałaś. Podejmij decyzję, gdy przedstawię ci moją prośbę- poczekała, aż kiwnie głową.- Proszę, pogódź się z Severusem.

Autor: Mrs M.

Kategoria: Dramione

Siedzieliśmy w ciszy, jakby żadne słowa nie mogły przejść przez nasze gardła. Wokół ludzie chodzili, normalnie rozmawiali się uśmiechali, a my trwaliśmy w swoim smutku, chociaż powinniśmy walczyć. Zupełnie jakbyśmy poddali się już na samym początku, nawet nie przekraczając linii startu. Coś było nie tak i oboje bardzo dobrze zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Choroba znowu zaatakowała, ale tym razem o wiele silniej, dając małe szanse na zwycięstwo. Zaatakowała w chwili, gdy moja Sophie była zbyt słaba, bezbronna, by obronić się sama. Miały zrobić to za nią antybiotyki, leki…
Stracone nadzieje zabierają oddech, zatrzymują serce. Brak wiary był najgorszym, co mogło się w tej chwili nam przytrafić.
— Jak z nią? — zapytał, gdy cisza zdawała się ciągnąć w nieskończoność.
— Niezmiennie — odparłam.
Kiedy zaczęła się ceremonia, wstałam i podeszłam do Sophie. Przez godzinę trzymałam ją za rączkę, chcąc zapamiętać ten dotyk. Chłonąć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Starałam się nie myśleć o tym, że już nigdy więcej nie usłyszę jej śmiechu, nie zobaczę jej oczu. Ta myśl sprawiała zbyt wiele bólu, by mogła być prawdziwa.
— Dzisiaj wcale nie żegnamy Sophie… — zaczął mówić ksiądz.
Mówił o pięknych pięciu latach. O walce, jaką toczyła moja Sophie i którą przegrała — chociaż według niego nie była to porażka, a zwycięstwo w każdym tego słowa znaczeniu. Nie za bardzo wiedziałam, w którym aspekcie ta wojna została wygrana. Mówił o dzieciństwie, wypełnionym pięknymi wspomnieniami, pamiątkami, które zostały po moim dziecku. Były również słowa, które kierował głównie do mnie i Olivera — o niegasnącej nadziei i sile, jaką powinniśmy w sobie znaleźć. Po tym fragmencie przestałam słuchać.
Rozejrzałam się wokół siebie, patrząc jak nieznajome osoby płaczą, słuchając kazania duchownego. W tym całym tłumie szukałam jednego człowieka, ale nigdzie nie mogłam dostrzec znajomych blond włosów. W końcu przestałam się rozglądać, bo powinnam była skupić swoje myśli na Sophie, nie na nieobecnym Malfoyu. W tym momencie coś we mnie pękło, jakieś resztki nadziei. Po kilku minutach poczułam na dłoni uścisk i zauważyłam Olivera, stojącego obok mnie. Mimowolnie oparłam swoją głowę o jego ramię, przymykając oczy. Potrzebowałam kogoś obok. Dzieliłam się z nim bólem, płacząc. Ogarniała mnie coraz większa panika związana z tym, że to wszystko dzieje się naprawdę — i nie ma już żadnego odwrotu.
Autor: Eirawen || Tł.: Rzan.

Kategoria: Dramione

Zdrada, przekleństwo, długi i w końcu „Chcesz... bym urodziła ci syna?” Jednak na decyzję, która mogła okazać się najlepszą lub najgorszą, jaką kiedykolwiek podjęła Hermiona, zaważyła chęć zemsty.

TEMATYKA: Zaaranżowane małżeństwo, problemy rodzicielskie, ciąża/dzieci, rozwój postaci
Autor: Charlotte Petrova
Kategoria: Dramione

– Teleportuję nas.
Hermiona spogląda na niego niepewnie. Jej serce bije jak szalone, a w umyśle pojawiają się przebłyski wspomnień; niemal czuje chłód marmurowej posadzki w Malfoy Manor i słyszy złowieszczy śmiech Bellatriks.
Jak przez mgłę widzi wyciągniętą w jej stronę dłoń Draco. Z lekkim wahaniem ściska ją i po chwili czuje, że wszystko – łącznie z nią – zaczyna wirować.
Na peronie 9 i ¾ pozostaje po nich tylko błysk światła.

– Granger… Obudź się…

Mocniej ściska jej ramię i potrząsa nim lekko. Musi obudzić dziewczynę, bo nie wie, czy będzie w stanie powstrzymać swoje podekscytowanie i determinację do momentu, w którym sama postanowi wstać. Wie, że jest wczesna godzina, najpewniej koło szóstej, może wpół do siódmej, ale musi powiedzieć Hermionie o tym, że znalazł składniki.
W końcu dziewczyna zaczyna wiercić się na łóżku i otwiera oczy. Zaspana rozgląda się i podskakuje, widząc pochylonego nad nią chłopaka. Następnie marszczy brwi, próbując dostrzec coś więcej niż błękitne, lśniące oczy Draco.
– Co się stało? – szepcze zachrypniętym głosem.
– Mam to… – mówi Draco i wygina usta w lekkim uśmiechu. – Mam brakujące składniki!
Autor: Vivianne Peverell
Kategoria: Dramione

- Chcesz całą chwałę i sławę zatrzymać dla siebie? – uniósł brew – Zapewniam, że już prędzej Potterowi się uda. Właściwie, to dość prawdopodobne, znając moje szczęście.
- Nie mogę się nie zgodzić. Czara musiałaby mieć niestrawność, aby wyrzucić karteczkę z niechlujnym „Malfoy”.
Draco prychnął cicho.
- Pasowałoby, żeby najpierw ten cały pokręcony plan się udał. Nie mamy pewności, co do skuteczności zaklęcia.
- Ja mam pewność – Hermiona założyła ręce na piersi.
- O, a to coś nowego – przewróciła oczami.
- To MÓJ plan, więc musi się udać.
- Skromna, jak zwykle.
- Powiedział Malfoy.
Autor: zakręcona01

Kategoria: Historie o Hermionie

Szatynka nie musiała długo patrzeć na zdjęcie, by poznać Remusa Lupina i Syriusza Blacka, tyle że młodszych. Przejechała ręką po zdjęciu, było lekko zakurzone. Następnie znalazła mężczyznę podobnego do Harry’ego – pewnie jego tatę. Niestety, nie doszukała się Lily Potter. Najzwyczajniej w świecie nie umiała jej rozpoznać. Wiedziała, że miała takie same oczy jak Harry – intensywnie zielone, jednakowoż zdjęcie było w biało-czarnych barwach, co jej tego nie ułatwiło. Spojrzała po kolejnych osobach, nie znajdowały się tam tylko osoby z Gryffindoru. Chyba zdjęcie było robione całemu rocznikowi. Odnalazła na fotografii Snape’a. Wszędzie by go poznała – za bardzo w pamięć jej zapadły te przetłuszczone włosy i czarne jak węgielki oczy. 
– I co? Rozpoznałaś kogoś? 
– Tak – odpowiedziała po chwili. – Widzę tutaj Syriusza Blacka, profesora Lupina, Snape’a, tatę Harry’ego. – Wymieniała, po czym trochę przybliżyła zdjęcie do twarzy, by zobaczyć, czy czasem się nie pomyliła. – To mama Harry’ego. – Wskazała palcem na drobną dziewczynę z wielkim uśmiechem na twarzy. Miała długie, splecione w warkocz włosy.
– Dokładnie. – Minerwa kiwnęła głową. – Tutaj jest osoba, o której przed chwilą rozmawiałyśmy. – Wskazała wysokiego, szczupłego chłopaka o lekko rozczochranych włosach. – Anthon Nott.
I w tej edycji to by było na tyle. :)
E.